MON odpowiada na działania Rosjan. "Prowokacja", "Prezentują agresję"
Przypomnijmy, rosyjski myśliwiec Su-27 14 kwietnia zbliżył się na odległość około 15 metrów do amerykańskiego samolotu zwiadowczego US RC-15. Moskwa przekonywała, że jej działania były zgodne z prawem międzynarodowym, podczas gdy Waszyngton oskarżał Rosjan o niebezpieczne i prowokacyjne manewry.
Moskwa chce przejąć kontrolę nad Bałtykiem?
– Po raz kolejny mamy do czynienia z działaniami prowokacyjnymi, które prezentują agresywny stosunek Rosji do całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przyglądanie się bierne takim działaniom jest nagrodzeniem agresora. Nie tylko jeśli chodzi o ich działania powodujące domniemanie próby przejęcia kontroli nad Morzem Bałtyckim i włącznie go w jakąś wewnętrzną część Rosji, ale także te działania, które dzieją się na wschodzie Europy – powiedział Misiewicz.
Poczucie bezpieczeństwa Polaków
Rzecznik MON dodał, że wobec agresywnej postawy Rosjan, MON zabiega o „stałą obecność wojsk NATO i Ameryki w środkowej Europie”. – Polacy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa, muszą czuć się bezpiecznie. Stała obecność na naszym terenie to bezpieczeństwo znacznie podnosi. Takie działania rosyjskie są prowokacją, ale prezentują agresję wobec całego Sojuszu – zapewnił.
Moskwa prowokuje
Agresywna postawa Su-27 wobec US RC-135 nie jest jedynym przypadkiem prowokacyjnych działań Rosjan nad Bałtykiem. Kilkanaście dni temu rosyjskie myśliwce i śmigłowce pozorowały atak na okręt wojenny Stanów Zjednoczonych Ameryki, kttóry opuścił port wojenny w Gdyni.